Kliknij tutaj --> 🌧️ robot do rozbrajania bomb
What do robots do in a bomb diffusion? Updated: 9/23/2023. Wiki User. ∙ 10y ago. Add an answer. Want this question answered? Be notified when an answer is posted. 📣 Request Answer.
1. Mount the Touch sensor to the front of your robot 2. When using the Touch Sensor there is two values 0 = not pressed and 1 = pressed. Using an If or While statements the programmer can make the robot do conduct different actions based on the inputted data. 3. Create a NEW Program 4. Sensor Setup i. Robot > Motors and Sensors > Sensors Tab
Videos of Spot in action depict the dog-like robot opening doors and performing surveillance — it was used by the Bomb Squad and only the Bomb Squad, according to the lease agreement.
Podręcznik do gry wideo. Dowiedz się więcej na keeptalkinggame. Witaj w niebezpiecznym i wymagającym świecie rozbrajania bomb. Przestudiuj ten podręcznik z uwagą; jesteś ekspertem. Na tych stronach znajdziesz całą wiedzę potrzebną do rozbrojenia nawet najbardziej podstępnych bomb. I pamiętaj - jedno małe potknięcie i pozamiatane!
The Pentagon set up a program in 1997 that gave unneeded military equipment such as mine-resistant armored vehicles, grenade launchers and bomb-disposal robots to local police for free.
Code Promo Marineland Rencontre Avec Les Dauphins. Mechaniczne ramię, automatycznie sortujące towar na taśmie produkcyjnej, zdobyło główną nagrodę w technologicznym konkursie rządu Japonii. Pokonało automatycznego strażaka i chodzącego humanoidalnego robota. Nagroda "Robot roku" została ustanowiona, aby pobudzić innowacje w dziedzinie robotyki, z której Japonia słynie. Wygrał wynalazek firmy Fanuc, która stworzyła trzy modele mechanicznych, sterowanych komputerowo ramion. Wbudowane w urządzenia kamery pozwalają im na rozpoznawanie i analizę przedmiotów przesuwających się na taśmie produkcyjnej. Z kolei przyssawka na końcu ramienia umożliwia podnoszenie ich i przekładanie. Jak mówi przedstawiciel firmy, Ryo Nihei, robotyczne ramię zostało zaprojektowane do sortowania towarów w fabrykach żywności i leków, gdzie najważniejsza jest higiena. "Obecnie panuje tendencja, aby do takich zadań nie zatrudniać w ogóle ludzi, ponieważ mogą oni przenosić zanieczyszczenia" – tłumaczy. Wśród finalistów był ponadto robot – strażak zaprojektowany przez firmę Komatsu. Przypomina on czołg i może być zdalnie sterowany. Maszyna może rozpylić 5 tys. litrów wody na wysokość do 100 metrów. Nadaje się też do rozbrajania bomb. W konkursie zaprezentowano też chodzącego i tańczącego humanoidalnego robota firmy Fujitsu. Android ma wysokość ok 60 cm. i jest używany przez naukowców do badań nas sztuczną inteligencją. W ubiegłym roku, w pierwszej edycji konkursu, nagrodzono mechaniczną fokę – zabawkę. Zwierzę reagowało na głaskanie i zostało zaprojektowane jako sztuczny przyjaciel dla dzieci przebywających w sierocińcach. Źródło: PAP
Roboty służą nie tylko do odkurzania, składania samochodów w fabrykach czy rozbrajania bomb. Są potrzebne także w sektorach, o których nie pomyślelibyśmy w kontekście wykorzystania maszyn. Mogą być bowiem znakomitymi testerami, naukowcami, a nawet... robotem jest na przykład Palaczbot wymyślony na Śląskim Uniwersytecie Medycznym i stworzony w 2010 roku przez studentów z Instytutu Obrabiarek i Technologii Budowy Maszyn Wydziału Mechanicznego Politechniki Łódzkiej. "Pali" tytoń, papierosy i e-papierosy jak człowiek. Jego cel jest prosty – badanie wpływu dymu tytoniowego na jest sama geneza maszyny. Dr Maciej Goniewicz z Zakładu Chemii Ogólnej i Nieorganicznej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego tłumaczył, że kupno robota od producenta to wydatek rzędu kilkudziesięciu tysięcy euro. Dlatego zdecydowano się nie tylko na budowę własnego Palaczbota, ale i rozszerzenie zakresu jego działania również o Andrzej Sobczak, kierownik Zakładu Chemii Ogólniej i Nieorganicznej SUM, który koordynuje również Palaczbota, przybliża w rozmowie początki W roku 2011/2012 na rynku nie było dostępnych komercyjnie tego typu urządzeń. Były tylko roboty w cenach 100 - 200 tys. euro do wypalania papierosów, nie nadające się do badania e-papierosów - tłumaczy. - Obecnie od ponad roku na rynku są specjalistyczne maszyny. Kosztują ok. 2 razy więcej niż nowa wersja palaczbota - jest wielkości biurka. Na specjalnej tarczy montowane są papierosy, a strzykawka w urządzeniu "zaciąga się” dymem. Ten zaś ląduje na specjalnych filtrach, które później są analizowane pod kątem składu chemicznego. Co istotne, posiada również specjalny komin, który wychwytuje tak zwany boczny strumień dymu, w celu zbadania efektów biernego palenia. Robot może być zaprogramowany na różne tryby palenia. Jak podkreślali twórcy, każda osoba konsumuje tytoń odrobinę inaczej – zaciąga się dłużej lub krócej, głęboko lub przy pomocy robota mają przede wszystkim określić, jakie substancja wchłania osoba racząca się dymkiem i jak jej nawyki wpływają na ilość przyjmowanych związków. Dodatkowo maszyna zbada również, czy przyjmowanie tych substancji ma wpływ na zwiększone ryzyko zachorowań, między innymi na nowotwory. Wszystko dzięki ciągłemu usprawnianiu Palaczbot jest usprawniany, wymaga tego zmiana technologiczna e-papierosów - na rynku jest dostępna już ich 4. generacja. Aktualizacja to możliwość generowania aerozolu w różnych pozycjach, zróżnicowana topografia zaciągania czy stanowiska na kilka jednocześnie wypalanych e-papierosów – tłumaczy prof. zdjęć: © Domena publiczna | publicznaDuże koncerny tytoniowe, takie jak Philip Morris International, również korzystają z automatycznych testerów do sprawdzania swoich produktów. Od 2008 roku wspomniana firma wydała na swój dział badawczo-rozwojowy ponad 3 miliardy dolarów. Wszystko po to, by zbadać szkodliwość papierosów i stworzyć alternatywę zawierającą mniej szkodliwych substancji. Taką jak IQOS – elektroniczne urządzenie do palenia. W przeciwieństwie do e-papierosów nie spala ono tytoniu, a jedynie go podgrzewa. Dzięki temu eliminuje około 90 proc. szkodliwych substancji, które znajdują się w tradycyjnych papierosach. Tytoń dalej nie jest najzdrowszą używką, ale można minimalizować jego szkodliwość i występowanie o chorobach mowa, zobaczmy, jak maszyny pomagają w przemyśle farmaceutycznym. Eve, stworzona przez naukowców z Uniwersytetu w Cambridge, kosztowała milion dolarów, ale jej celem jest ratowanie życia. Robot bowiem pracuje nad lekami na choroby tropikalne. I robi to całkowicie sztucznej inteligencji robot sam projektuje swoje eksperymenty, analizuje próbki i przeprowadzania rozumowanie, by wyciągać własne wnioski. Maszyna pracuje na genetycznie zmodyfikowanych drożdżach. Wyszukuje oraz eliminuje związki szkodliwe dla komórek. Do tego blokuje aktywność należących do pasożyta białek bez szkody dla tych, które są częścią organizmu. W ten sposób odciąża badaczy od żmudnych, kosztownych i długotrwałych badań nad nowymi mogą również być wykorzystywane przy pomocy nad osobami starszymi. Nie chodzi o maszyny, które rozdzielają leki na różne dolegliwości, ale o dotrzymywanie towarzystwa w szpitalach lub domach spokojnej starości. Takim urządzeniem jest Paro – pochodzący z Japonii robot o wyglądu foki, nad którym inżynierowie pracowali aż 12 Paro jest dotrzymywanie towarzystwa starszym osobom, które często czują się wyalienowane, przebywając np. w placówkach medycznych. Foka reaguje na dotyk, odwraca głowę, gdy się do niej mówi, reaguje nawet na wymyślone dla niego imię. Twórcy zapewniają, że Paro nie tylko potrafi "myśleć", ale również czuć. Na głaskanie reaguje zadowoleniem, jest natomiast zły, gdy wyrządza mu się krzywdę. Robot jest na tyle zaawansowany, że może nawet przeżywać coś w rodzaju pobytu w serwisie, gdzie robot jest czyszczony i badany pod kątem oprogramowania, trafiano na egzemplarze, które były złe nawet gdy je głaskano. Dlaczego? Leżenie na grzbiecie aktywuje pamięć długotrwałą foki. Jeśli w tym czasie była bita lub szarpana, zacznie źle reagować na próby kontaktu. Natomiast obdarzony miłością egzemplarz odwdzięczy się czułością dla swojego służy przede wszystkim do dotrzymywania towarzystwa. Badania pokazują również, że obcowanie z nim prowadzi do łagodzenia objawów stresu i zwiększenia odporności na jego działanie. Foka to również zajęcie – opieka nad nią przełamuje rutynę leczenia lub przebywania w domu spokojnej również mają swojego robota, która ma pomagać ludziom. Photon, start-up z Białegostoku, stworzył takie urządzenie razem z Uniwersytetem SWPS. Urządzenie ma uczyć logicznego myślenia i podstaw programowania poprzez gry na dodawanej do niego aplikacji. Postawiono również na aspekt z SWPS opracowali tryb fabularny, który uczy dzieci rozumienia emocji, postaw prospołecznych, działania w grupie i podejmowania decyzji. Nie wszystkie są możliwe do wykonania z poziomu smartfona czy tabletu. Czasem muszą się też zaangażować w nie rodzice. Twórcy wyszli z prostego założenia, że skoro nie da się uniknąć kontaktu z nową technologią, można wykorzystać ją do rozwoju psychofizycznego dzieci. Od września robot trafi do niektórych polskich widać, roboty mogą mieć zastosowanie nie tylko jako siła robocza w niektórych sektorach. Mogą pomagać w badaniach, przeprowadzać samodzielne eksperymenty, a nawet uczyć nas emocji i pomóc je oswajać. Jak w przypadku innych technologii, użycie maszyn ogranicza tylko ludzka wyobraźnia.
Robot zabił człowieka. Mocny tytuł. W ubiegłym tygodniu widziałem jeszcze doniesienia o pierwszym robocie, który popełnił samobójstwo. W obu przypadkach sprawa jest dość mocno naciągana. Jasne, można o tym rozmawiać, to dobry punkt wyjścia do pewnych dyskusji, ale one muszą się odbywać w spokojnej atmosferze. Bo straszenie maszynami i tym, że policja używa robotów do zabijania obywateli, nikomu się nie przysłuży. Zamiast rozbroić bombę, robot ją dostarczył Z medialnych doniesień można wywnioskować, że sytuacja wyglądała następująca: po strzelaninie (a właściwie egzekucji), w której zginęło kilku policjantów, funkcjonariusze dopadli jednego z zamachowców. Prowadzili z nim negocjacje, ale te przerodziły się w wymianę ognia. Postanowiono zatem użyć robota, który dostarczył w pobliże podejrzanego ładunek wybuchowy. To nie był model przeznaczony do wykonywania właśnie takich misji - użyto maszyny, która zazwyczaj jest wykorzystywana do rozbrajania bomb, ich znajdywania i usuwania. W filmach takie roboty widzieliśmy niejednokrotnie, niektórzy pewnie mieli okazję na żywo obserwować sprzęt tego typu. Czy robot działał autonomicznie? Nie. Człowiek sprowadził go na miejsce, uzbroił, następnie sterował maszyną i odpalił ładunek. Czytając o tym, przypomniałem sobie o niemieckiej zdalnie sterowanej minie Goliath, której używano przecież kilkadziesiąt lat temu, do tłumienia Powstania Warszawskiego. Naziści detonowali takie pojazdy w latach 40. XX wieku, a szum zrobił się po tym, jak podobnego rozwiązania użyli Amerykanie w XXI wieku. Owszem, sytuacja inna, ale w obu przypadkach trudno stwierdzić, że robot zabił Amerykanina: człowiek zabił człowieka używając do tego zdalnie sterowanego pojazdu. Gdyby bombę przyczepiono do zdalnie sterowanego samochodu-zabawki (taką scenę z filmu też pamiętam), to też czytalibyśmy o robocie, który zabił? Robot póki co nie posiada świadomości Policja użyła starej maszyny w nowy sposób i na tej sprawie można się skupić, Amerykanie powinni sobie odpowiedzieć na pytania, o to czy to było legalne, czy policja improwizowała (a może takie scenariusze zostały opracowane dawno temu?), czy nie dało się sprawy załatwić inaczej. Ale jeśli alternatywą był szturm, podczas którego mogli zginąć policjanci, to sprawa jest chyba oczywista. Te kwestie można podjąć. Dałbym sobie jednak spokój z rozwijaniem wątków typu "policja użyła robota przeciw obywatelowi USA, to wielkie zagrożenie". W tym przypadku nie zastosowano jakiejś nowoczesnej technologii, nie wyciągnięto superbroni z policyjnego magazynu - to nie był Robocop. Someone correct me if I'm wrong, but have we seen the first use of a lethal robot in American policing? — Elizabeth Joh (@elizabeth_joh) 8 lipca 2016 Robot zabił człowieka. Mocny tytuł. W ubiegłym tygodniu widziałem jeszcze doniesienia o pierwszym robocie, który popełnił samobójstwo. W obu przypadkach sprawa jest dość mocno naciągana. Jasne, można o tym rozmawiać, to dobry punkt wyjścia do pewnych dyskusji, ale one muszą się odbywać w spokojnej atmosferze. Bo straszenie maszynami i tym, że policja używa robotów do zabijania obywateli, nikomu się nie przysłuży. Zamiast rozbroić bombę, robot ją dostarczył Z medialnych doniesień można wywnioskować, że sytuacja wyglądała następująca: po strzelaninie (a właściwie egzekucji), w której zginęło kilku policjantów, funkcjonariusze dopadli jednego z zamachowców. Prowadzili z nim negocjacje, ale te przerodziły się w wymianę ognia. Postanowiono zatem użyć robota, który dostarczył w pobliże podejrzanego ładunek wybuchowy. To nie był model przeznaczony do wykonywania właśnie takich misji - użyto maszyny, która zazwyczaj jest wykorzystywana do rozbrajania bomb, ich znajdywania i usuwania. W filmach takie roboty widzieliśmy niejednokrotnie, niektórzy pewnie mieli okazję na żywo obserwować sprzęt tego typu. Czy robot działał autonomicznie? Nie. Człowiek sprowadził go na miejsce, uzbroił, następnie sterował maszyną i odpalił ładunek. Czytając o tym, przypomniałem sobie o niemieckiej zdalnie sterowanej minie Goliath, której używano przecież kilkadziesiąt lat temu, do tłumienia Powstania Warszawskiego. Naziści detonowali takie pojazdy w latach 40. XX wieku, a szum zrobił się po tym, jak podobnego rozwiązania użyli Amerykanie w XXI wieku. Owszem, sytuacja inna, ale w obu przypadkach trudno stwierdzić, że robot zabił Amerykanina: człowiek zabił człowieka używając do tego zdalnie sterowanego pojazdu. Gdyby bombę przyczepiono do zdalnie sterowanego samochodu-zabawki (taką scenę z filmu też pamiętam), to też czytalibyśmy o robocie, który zabił? Robot póki co nie posiada świadomości Policja użyła starej maszyny w nowy sposób i na tej sprawie można się skupić, Amerykanie powinni sobie odpowiedzieć na pytania, o to czy to było legalne, czy policja improwizowała (a może takie scenariusze zostały opracowane dawno temu?), czy nie dało się sprawy załatwić inaczej. Ale jeśli alternatywą był szturm, podczas którego mogli zginąć policjanci, to sprawa jest chyba oczywista. Te kwestie można podjąć. Dałbym sobie jednak spokój z rozwijaniem wątków typu "policja użyła robota przeciw obywatelowi USA, to wielkie zagrożenie". W tym przypadku nie zastosowano jakiejś nowoczesnej technologii, nie wyciągnięto superbroni z policyjnego magazynu - to nie był Robocop. Someone correct me if I'm wrong, but have we seen the first use of a lethal robot in American policing? — Elizabeth Joh (@elizabeth_joh) 8 lipca 2016 Yes, this is 1st use of robot in this way in policing. Marcbot has been ad hoc used this way by troops in Iraq. — Peter W. Singer (@peterwsinger) 8 lipca 2016 Zaraz pewnie zacznie się łączenie tego zajścia z maszynami, które opracowuje np. Boston Dynamics - sam pisałem, że rozwój tych robotów wzbudza pewne wątpliwości i wywołuje pytania, ale nie można popadać w paranoję. Jeżeli ktoś z pomocą drona dokona zamachu, jeśli w ataku terrorystycznym posłuży się nawet zaawansowanym robotem, to trudno będzie się w tym doszukać winy maszyny - one nie mają jeszcze świadomości. Wszystkie polecenia wykonują z inicjatywy człowieka. W przypadku robota z Dallas pewnie trudno mówić o jakiejkolwiek sztucznej inteligencji: ot, pojazd ze szczypcami i kamerami. Takie roboty, to ja w dzieciństwie podziwiałem w filmach na kasetach VHS... Yes, this is 1st use of robot in this way in policing. Marcbot has been ad hoc used this way by troops in Iraq. — Peter W. Singer (@peterwsinger) 8 lipca 2016 Robot zabił człowieka. Mocny tytuł. W ubiegłym tygodniu widziałem jeszcze doniesienia o pierwszym robocie, który popełnił samobójstwo. W obu przypadkach sprawa jest dość mocno naciągana. Jasne, można o tym rozmawiać, to dobry punkt wyjścia do pewnych dyskusji, ale one muszą się odbywać w spokojnej atmosferze. Bo straszenie maszynami i tym, że policja używa robotów do zabijania obywateli, nikomu się nie przysłuży. Zamiast rozbroić bombę, robot ją dostarczył Z medialnych doniesień można wywnioskować, że sytuacja wyglądała następująca: po strzelaninie (a właściwie egzekucji), w której zginęło kilku policjantów, funkcjonariusze dopadli jednego z zamachowców. Prowadzili z nim negocjacje, ale te przerodziły się w wymianę ognia. Postanowiono zatem użyć robota, który dostarczył w pobliże podejrzanego ładunek wybuchowy. To nie był model przeznaczony do wykonywania właśnie takich misji - użyto maszyny, która zazwyczaj jest wykorzystywana do rozbrajania bomb, ich znajdywania i usuwania. W filmach takie roboty widzieliśmy niejednokrotnie, niektórzy pewnie mieli okazję na żywo obserwować sprzęt tego typu. Czy robot działał autonomicznie? Nie. Człowiek sprowadził go na miejsce, uzbroił, następnie sterował maszyną i odpalił ładunek. Czytając o tym, przypomniałem sobie o niemieckiej zdalnie sterowanej minie Goliath, której używano przecież kilkadziesiąt lat temu, do tłumienia Powstania Warszawskiego. Naziści detonowali takie pojazdy w latach 40. XX wieku, a szum zrobił się po tym, jak podobnego rozwiązania użyli Amerykanie w XXI wieku. Owszem, sytuacja inna, ale w obu przypadkach trudno stwierdzić, że robot zabił Amerykanina: człowiek zabił człowieka używając do tego zdalnie sterowanego pojazdu. Gdyby bombę przyczepiono do zdalnie sterowanego samochodu-zabawki (taką scenę z filmu też pamiętam), to też czytalibyśmy o robocie, który zabił? Robot póki co nie posiada świadomości Policja użyła starej maszyny w nowy sposób i na tej sprawie można się skupić, Amerykanie powinni sobie odpowiedzieć na pytania, o to czy to było legalne, czy policja improwizowała (a może takie scenariusze zostały opracowane dawno temu?), czy nie dało się sprawy załatwić inaczej. Ale jeśli alternatywą był szturm, podczas którego mogli zginąć policjanci, to sprawa jest chyba oczywista. Te kwestie można podjąć. Dałbym sobie jednak spokój z rozwijaniem wątków typu "policja użyła robota przeciw obywatelowi USA, to wielkie zagrożenie". W tym przypadku nie zastosowano jakiejś nowoczesnej technologii, nie wyciągnięto superbroni z policyjnego magazynu - to nie był Robocop. Someone correct me if I'm wrong, but have we seen the first use of a lethal robot in American policing? — Elizabeth Joh (@elizabeth_joh) 8 lipca 2016 Yes, this is 1st use of robot in this way in policing. Marcbot has been ad hoc used this way by troops in Iraq. — Peter W. Singer (@peterwsinger) 8 lipca 2016 Zaraz pewnie zacznie się łączenie tego zajścia z maszynami, które opracowuje np. Boston Dynamics - sam pisałem, że rozwój tych robotów wzbudza pewne wątpliwości i wywołuje pytania, ale nie można popadać w paranoję. Jeżeli ktoś z pomocą drona dokona zamachu, jeśli w ataku terrorystycznym posłuży się nawet zaawansowanym robotem, to trudno będzie się w tym doszukać winy maszyny - one nie mają jeszcze świadomości. Wszystkie polecenia wykonują z inicjatywy człowieka. W przypadku robota z Dallas pewnie trudno mówić o jakiejkolwiek sztucznej inteligencji: ot, pojazd ze szczypcami i kamerami. Takie roboty, to ja w dzieciństwie podziwiałem w filmach na kasetach VHS... Zaraz pewnie zacznie się łączenie tego zajścia z maszynami, które opracowuje np. Boston Dynamics - sam pisałem, że rozwój tych robotów wzbudza pewne wątpliwości i wywołuje pytania, ale nie można popadać w paranoję. Jeżeli ktoś z pomocą drona dokona zamachu, jeśli w ataku terrorystycznym posłuży się nawet zaawansowanym robotem, to trudno będzie się w tym doszukać winy maszyny - one nie mają jeszcze świadomości. Wszystkie polecenia wykonują z inicjatywy człowieka. W przypadku robota z Dallas pewnie trudno mówić o jakiejkolwiek sztucznej inteligencji: ot, pojazd ze szczypcami i kamerami. Takie roboty, to ja w dzieciństwie podziwiałem w filmach na kasetach VHS...
Najczęściej używaną bronią jest domowej roboty bomba, która powoduje poważne obrażenia nóg. The signature weapon of the war is the IED, and the signature wound is severe leg damage. Jedna domowej roboty bomba od terrorystów może wywołać III wojnę światową. One homemade bomb from terrorists would've sparked World War III. Zdobycie domowej roboty bomby, granatu czy innych materiałów wybuchowych nie stanowi dla nich większego problemu. Getting hold of a ready-made bomb, a grenade, or materials to make their own wouldn’t have been a problem. Literature Nawykli do poszukiwań, których efektem były konkretne znaleziska, a nie domowej roboty bomby. They were accustomed to searches that ended in tangible discoveries, not homemade explosives. Literature W 2013 roku Tamerlan i Dżochar Carnajewowie [41] umieścili domowej roboty bomby nieopodal mety maratonu w Bostonie. In 2013, Tamerlan and Dzhokhar Tsarnaev allegedly deposited homemade bombs near the finish line of the Boston Marathon. Literature Saperzy sądzą, że umieścił własnej roboty bombę z C4 ale źle podłączył zegar. Bomb squad thinks he was planting a homemade C4 bomb but miss wired the timer. Oni mieli, broń i własnej roboty bomby. They had, uh, guns and homemade bombs. Domowej roboty bomby powodowały panikęGospodarka waliła się opensubtitles2 Domowej roboty bomba paliwowa pod sufitem. Homemade gasoline fire bombs in the ceiling. To nie była malutka domowej roboty bomba. This was no little pipe bomb. Nie do przyjęcia jest np. całkowita bezkarność autorów stron internetowych, na których można dowiedzieć się, jak skonstruować domowej roboty bomby. It is unacceptable, for example, that a website can explain how to make homemade bombs with complete impunity. Europarl8 Kiedy miał 19 lat, prawie został aresztowany za detonację domowej roboty bomby z rury blisko domu swoich rodziców w Seaside, w Kalifornii. When he was 19, he was nearly arrested for setting off a homemade pipe bomb near his parents' home in Seaside, California. WikiMatrix No dalej, robocie rozbrajający bomby! Come on, bomb- disarming robot opensubtitles2 Po niewidzialnych robotach – niewidzialne bomby? After invisible robots—invisible bombs? Literature Robot rozbrajający bomby jest parodią Gomera Pyle z filmu Full Metal Jacket, popełniając samobójstwo w podobny sposób. The bomb disposal robot was based on Vincent D'Onofrio's character Leonard "Pyle" Lawrence from the film Full Metal Jacket, who commits suicide in a similar way. WikiMatrix Już teraz roboty rozbrajają bomby, a drony pozwalają plutonowi żołnierzy sprawdzić, co znajduje się za wzgórzem. Robots already defuse bombs, and drones allow a platoon to see over the hill. Literature Dobra robota, zabezpieczając bombę, Ethan. Well done securing the bomb, Ethan. No dalej, robocie rozbrajający bomby! Come on, bomb-disarming robot. Powiedziałaś, że umie robić bomby, roboty i inne takie. I thought you said he was good at making bombs and robots and stuff. To nie jest domowa robota, to fabryczna bomba. It's not an IED, it's commercial. Kiedy karetka przyjechała, miałam inne rzeczy do roboty: prawdopodobieństwo kolejnej bomby, załogę do zatrzymania, miejsce zbrodni do zabezpieczenia You didn' t ask?No, once the paramedics were on site, I had other priorities opensubtitles2 Nie potraktuję wujka jak robota do rozbrajania bomb. I'm not gonna treat my uncle like a bomb-defusing robot. Robot do wykrywania bomb z noktowizyjną kamerą na szczycie – odpowiada tamten, nie odrywając oczu od ekranu. It’s an unmanned bomb robot with a night-vision camera mounted on top,” he answers, without taking his eyes off the set. Literature Najpopularniejsze zapytania: 1K, ~2K, ~3K, ~4K, ~5K, ~5-10K, ~10-20K, ~20-50K, ~50-100K, ~100k-200K, ~200-500K, ~1M
Roboty oglądamy zwykle w filmach science-fiction. Używane są one przez siły specjalne lub wojsko głównie do rozbrajania bomb czy działań szpiegowskich. Czy WowWee Rovio, który mocno przypomina filmowe roboty i którego bez trudu kupimy w sklepie, ma równie duże możliwości? Sprawdziliśmy do czego możemy wykorzystać Rovio. Warto więc przekonać się, czy jest to tylko zaawansowana technologicznie zabawka czy też przydatny pomocnik - choćby do pilnowania domu czy mieszkania pod naszą nieobecność. Zdalnie sterowany pojazd Rovio to tak naprawdę zdalnie sterowany pojazd. Wyposażono go w moduł Wi-Fi, za pomocą którego łączy się on z domową siecią bezprzewodową. Robotem sterujemy za pomocą komputera podłączonego do tej sieci (możliwe jest też sterowanie przez internet), widząc obraz z zamontowanej w Rovio kamery o maksymalnej rozdzielczości 640x480 pikseli i słysząc dźwięk. Urządzenie wyposażono w trzy niezależnie napędzane koła. Równocześnie jednak obracają się tylko dwa, a trzecie jest wleczone (ustawione jest prostopadle do kierunku ruchu, ale dzięki rolkom porusza się bez trudu). Mimo że koła Rovio są dosyć duże, to robot nie radzi sobie w trudnym terenie. Rovio z bliska Stacja bazowa: emitująca sygnał nawigacyjny ładowarka, na którą robot powraca, by naładować baterię Kamera: zamontowana na ramieniu robota kamera przesyła obraz i dźwięk do komputera Koła: trzy niezależnie napędzane koła umożliwiają poruszanie się robota we wszystkich kierunkach. Podczas ruchu robota pracuje napęd tylko dwóch kół, trzecie porusza się dzięki zamontowanym w kole rolkom Czujnik sygnału nawigacyjnego: oprócz kamery na ramieniu robota znajduje się czujnik sygnału nawigacyjnego (A), włącznik robota (B) wraz z diodą sygnalizującą jego pracę, mikrofon (C), oraz złącze USB (D) służące do konfiguracji sieci Wi-Fi Oświetlenie, głośnik i czujnik ruchu: urządzenie wyposażono w diodę LED oświetlającą drogę oraz czujnik podczerwieni, dzięki któremu urządzenie omija przeszkody. Poniżej diod umieszczono głośnik Panel sterowania: Robotem możemy sterować za pomocą komputera, służy do tego strona WWW, na której widzimy obraz z kamery, i kilka przycisków pozwalających na wydawanie poleceń robotowi Obsługa Po wyjęciu robota z pudełka musimy podłączyć i skonfigurować urządzenie. Na początku składamy stację bazową. Pełni ona rolę ładowarki, dodatkowo jest źródłem sygnału TrueTrack umożliwiającego robotowi określenie własnego położenia. TrueTrack to dwa świecące na sufit punkty. Odbiornikiem jest czujnik znajdujący się na górnej części ramienia robota. Urządzenie wymaga połączenia z domową siecią Wi-Fi, konfiguracji sieci dokonujemy za pomocą kreatora po podłączeniu Rovio do komputera za pomocą kabla USB. Sterowanie robotem odbywa się za pomocą przeglądarki internetowej i specjalnej strony WWW. Możemy na niej obserwować przekaz z kamery internetowej, włączać dodatkowe funkcje oraz poruszać robotem. Najwygodniej jest sterować urządzeniem za pomocą klawiatury. Komfort obsługi Rovio zależy od przeglądarki internetowej, której użyjemy. Internet Explorer odtwarza zarówno obraz, jak i dźwięk, jednak przesyłany obraz nie jest płynny, występują również spore opóźnienia w sterowaniu. Znacznie sprawniej można sterować robotem za pomocą Firefoksa, w tym wypadku nie słyszymy jednak dźwięku i nie możemy przesyłać naszego głosu do głośnika wbudowanego w Rovio. Zamontowana w urządzeniu kamera umożliwia przesyłanie obrazu o rozdzielczości 640x480 pikseli i płynności 30 klatek na sekundę. Niestety, tak dobra jakość możliwa jest do osiągnięcia tylko w pobliżu rutera - wraz ze zmniejszaniem się siły sygnału sieci obraz i reakcje robota na wydawane polecania ulegają pogorszeniu. Na szczęście Rovio ma dość spory zasięg - w miarę poprawnie działa nawet w odległości 40 metrów od rutera. Kierowanie robotem nie jest proste, Rovio nie jest też zbyt szybki - porusza się maksymalnie z prędkością 1,4 km/h. Rovio zasilany jest z akumulatora NiMH o pojemności 3000 mAh. Na w pełni naładowanych bateriach umożliwia ponad dwugodzinną zabawę. Niski stan energii w akumulatorze wskazuje dioda na ramieniu robota oraz wskaźnik w panelu kontrolnym. Tuż przed wyczerpaniem się akumulatorów robot samodzielnie jedzie do stacji dokującej. Jak sterować robotem Rovio 1. Robot na stacji bazowej uzupełnia energię w akumulatorze. Podczas ładowania niebieskie światło powoli pulsuje. 2. Zmieniamy ustawienie emitera sygnału nawigacyjnego tak, by dwa czerwone punkty kontrolne były dobrze widoczne na suficie. 3. Przy użyciu przycisków (A) lub klawiszy klawiatury tzw. WSAD, wyjeżdżamy ze stacji bazowej i poruszamy się po mieszkaniu. Przyciskami (B) zmieniamy ustawienie ramienia z kamerą. Klikając na (C), włączamy lampę oświetlającą drogę robotowi. 4. Rovio ma dość mocno świecącą diodę, co pozwala poruszać mu się po pomieszczeniu nawet w nocy. Nie jest specjalnie szybki, więc nawet w warunkach słabego oświetlenia można go bez problemu kontrolować. 5. Po podjechaniu do napotkanej osoby możemy rozpocząć rozmowę. W Rovio wbudowano bowiem mikrofon oraz głośnik. Na ekranie komputera w panelu kontrolnym widzimy osobę z którą właśnie rozmawiamy. 6. Konfigurujemy możliwość wysyłania e-maili ze zdjęciami: klikamy na Settings i Photo, zaznaczamy ptaszkiem odpowiednią opcję i podajemy niezbędne dane. Klikając na przycisk (A), zrobimy zdjęcie naszego rozmówcy, które automatycznie wysłane zostanie pocztą elektroniczną. Po zakończeniu zabawy wybieramy (B), by robot sam wrócił do stacji bazowej. Funkcje i możliwości robota Rovio nie jest uniwersalnym robotem, można by go raczej zakwalifikować do kategorii pojazdów, które mogą pełnić rolę zwiadowcy. Brakuje mu choćby jednego wielofunkcyjnego ramienia z manipulatorem, za pomocą którego mógłby wykonywać proste czynności. Jedyne ramię Rovio wyposażono w kamerę, odbiornik sygnału nawigacyjnego oraz mikrofon, co umożliwia jedynie obserwację więc podstawową funkcją robota może być monitoring otoczenia. Niestety brakuje tu bardzo istotnego czujnika wykrywającego ruch, co w monitoringu jest elementem bardzo istotnym. Foto: Komputer Świat Jakoś obrazu z kamery Rovio nie jest idealna, ale jeśli urządzenie nie odjedzie daleko od stacji bazowej, można bez problemu rozpoznać detale otoczenia Możemy również przesyłać dźwięk z komputera do robota. Będzie on odtworzony za pomocą niewielkiego głośnika umieszczonego obok diod oświetlających. W takiej sytuacji robot staje się w pewnym sensie mobilnym komunikatorem - możemy rozmawiać z domownikami, nawet wtedy kiedy nie ma nas w domu. Robotem możemy poruszać ręcznie, używając klawiszy lub przycisków sterujących, albo użyć trybu automatycznego, programując wcześniej trasę, którą urządzenie ma przebyć. Automatyczne przemieszczanie się robota jest możliwe dzięki sygnałowi nawigacyjnemu TrueTrack, jednak działa tylko w polu widoczności wyświetlanych na suficie punktów. Aby urządzenie samodzielnie poruszało się również w innych pomieszczeniach, możemy dokupić i odpowiednio rozmieścić dodatkowe nadajniki sygnału nawigacyjnego TrueTrack. Podsumowanie i tabela testowa Rovio to ciekawe urządzenie. Można go wykorzystać do monitoringu pomieszczenia, szczególnie że do sterowania robotem można użyć na przykład iPhona (po zakupieniu specjalnej aplikacji). Podczas inspekcji urządzenie może wykonywać zdjęcia i przesyłać je na wskazany adres e-mail. Foto: Komputer Świat Do sterowania robotem można użyć iPhona z zainstalowanym programem Rovio Driver. Aplikacja kosztuje równowartość 3 złotych Szkoda, że robotowi brak funkcji wykrywania ruchu, a poruszający się Rovio generuje sporo hałasu. Bez żadnych wątpliwości Rovio sprawdzi się natomiast w roli zaawansowanej zabawki. Zabawa z Rovio daje sporą frajdę, choć niezbyt duże możliwość sprawiają, że urządzenie po jakimś czasie może się po prostu znudzić. Największą wadą robota jest cena - wysoka w stosunku do możliwości. Poczytaj o gadżetach w serwisie SpokoGadżet! Fot. Redakcja, montaż:
robot do rozbrajania bomb